Dla przypomnienia pierwszym czasomierzem pochodzącym z działu badawczego firmy AP był model Royal Oak Concept RD#1. Zegarek uzbrojony w futurystyczną kopertę był prawdziwym przełomem w dziedzinie mechaniki precyzyjnej. Zaimplementowana w nim komplikacja minutowej repetycji została wzbogacona o rewolucyjne rozwiązanie, które przyczyniło się do zwiększenia jakości oraz głośności dźwięku wybijanej godziny. Tym samym zegarmistrzowie pracujący w zakładach Audemars Piguet zawiesili bardzo wysoko poprzeczkę konkurencji.

Domyślam się, że większość fanów zacierała ręce, czekając na kolejny nowoczesny i innowacyjny technicznie zegarek wykonany przez fachowców z działu R&D. Jednak firma postanowiła zaskoczyć wszystkich i wyprodukowała zegarek stonowany, bazujący na legendarnym modelu. I powiem szczerze, że to był bardzo dobry wybór, ponieważ Royal Oak to klasa sama w sobie. Jego różne wersje mają wielu zwolenników. Jest to pozycja „must have” w kolekcjach zamożnych miłośników tych małych przedmiotów.

Najważniejszym elementem tytułowego modelu jest mechanizm 5133, stworzony na bazie kalibru 2120. Nie bez powodu. Mechanizm o oznaczeniu 2120 jest najcieńszym werkiem z automatycznym naciągiem i tradycyjnym rotorem. Wprowadzono go na rynek w 1967 roku. Początkowo jego produkcja była niewielka. Werk został tak skonstruowany, że można wprowadzać do niego różne modyfikacje. Dlatego często bywa wykorzystywany przez zegarmistrzów AP jako baza do bardziej wyrafinowanych konstrukcji.

Kaliber 5133 ma zaledwie 2,89 mm grubości, zyskując tym samym miano najcieńszego mechanizmu z wiecznym kalendarzem i automatycznym naciągiem sprężyny napędowej. Tak niezwykłe osiągnięcie wymagało bardzo dużo pracy. Przeprojektowano konstrukcję mechanizmu i odchudzono poszczególne jego komponenty, a dodatkowe wskazania mają nowy rozkład. Za przykład może posłużyć model o referencji 26574, którego indykatory są w totalnie odmiennym układzie.

Mechanizm posiada 40-godzinną rezerwę i działa z nietypową częstotliwością wynoszącą 2,75 Hz, co odpowiada 19,800 wahnięć na godzinę. Taka częstotliwość ma swoją zaletę — wpływa w pewnym stopniu na dłuższy czas pracy. Sprężynę w bębnie nakręca ażurowy rotor, udekorowany logotypem firmy. Jako ciekawostkę dodam, że prace nad kalibrem 5133 rozpoczeły się w 2013 roku. Świadczy to tylko o wysokim stopniu złożoności całego procesu.

Przechodząc do tarczy, to jest ona koloru niebieskiego, ozdobiona charakterystycznym dla tej linii wzorem Grand Tapisserie. Niebieski kolor obecnie na rynku jest niezwykle pożądany, dlatego jego podaż stale wzrasta. Na godzinie 12 znajduje się wskaźnik faz księżyca. To znaczna zmiana w stosunku do innych wiecznych kalendarzy tego producenta.

Z tarczki usytuowanej na godzinie trzeciej możemy odczytać miesiąc. Tuż pod nią widnieje mały licznik informujący o latach przestępnych. Po przeciwnej stronie, na godzinie dziewiątej, znalazła się tarczka z dniami tygodnia oraz mała tarcza informująca o godzinach dziennych i nocnych. Z kolei na godzinie szóstej mamy podgląd na dzień miesiąca. Indeksy oraz wskazówki, wykonane z białego złota, idealnie podkreślają wyrafinowany układ wskazań.

Kopertę o średnicy 41 mm wykonano z platyny próby 950. Najważniejszą wartością jest jednak jej grubość, wynosząca zaledwie 6,3 mm! Czy można jeszcze smuklej? Wątpię w to. To rewelacyjny wynik, biorąc pod uwagę złożoność kalibru 5133. Wodoszczelność obudowy ustalono na poziomie 20 metrów. Transparentny dekiel ukazuje piękno zaawansowanej mikromechaniki.

Całość projektu zamyka idealnie spasowana i wyważona bransoleta o specyficznych ogniwach. Podobnie jak koperta, została wykonana z najwyższej jakości platyny.

Naprawdę trudno jest oderwać wzrok od modelu Royal Oak RD#2 Perpetual Calendar Ultra Thin. Ten obłędnie prezentujący się zegarek jest wybitnym osiągnięciem we współczesnym zegarmistrzostwie. Wyznacza nowe standardy i kierunek, w jakim manufaktura będzie podążać. Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Tymczasem pozostaje nam cierpliwie czekać na kolejny twór działu R&D.