Powyższe zdanie to oczywiście żart, jednak niepodważalnym faktem jest to, że produkty z Kraju Kwitnącej Wiśni cieszą się dużym uznaniem. Niezależnie czy to producent sprzętu audio-video (bo na magnetowidzie tej marki oglądało się Godzillę i Rambo) czy też samochodów, wielokrotnie spotykałem się z pozytywnymi opiniami.
Dobrą sławą cieszą się też produkty bardziej niszowe, jak japońska whisky, biżuteria z hodowlanymi perłami czy wołowina Kobe.
Specyficzny charakter tego społeczeństwa i szacunek do pracy owocuje też wspaniałymi wyrobami rękodzieła. Opisywałem kiedyś wyjątkowe Casio z pierścieniem wykonanym przez Bihou Adamo mistrza (w trzecim pokoleniu) specyficznej techniki obróbki metalu.
Z tych orientalnych tropów i dobrych skojarzeń chętnie korzystają też producenci nie pochodzący z Japonii. Najnowszym przykładem jest szwajcarski Oris, który w kooperacji z Momotaro Jeans przygotował najnowszy wariant swojego hitu - Divers Sixty-Five.
Divers Sixty-Five to model vintage o charakterystycznym pudełkowatym szkle i uniwersalnym rozmiarze 40 milimetrów. Koronka tego zegarka jest wkręcana, dekiel pełny, a całość ma wytrzymać do 10 barów ciśnienia.
W wersji Momotaro wykorzystano wariant z pierścieniem do nurkowania o czarnej wkładce i chwycie wykonanym z brązu. To intrygująca kombinacja, która może łatwo zmylić osoby nieznające tego modelu. Jestem pewny, że niektórzy pomyślą o technice PVD lub nawet elemencie wykonanym ze złota.
Tarcza jest zielona i gradientowa. Nie ma żadnych cyfr oznaczających godziny, jedynie kreski, kropki i tarcza (nawiązanie do logo marki sprzed lat). Wskazówki i indeksy mają krawędzie nawiązujące kolorystyką do chwytu pierścienia. Wypełnione zostały substancją świecącą o kolorze zestarzałego materiału radioaktywnego.
Największym wyróżnikiem jest jeansowy pasek dostarczony przez Momotaro, który zdobią dwa białe “pasy bitewne”. Do zegarku dodawane jest specjalne, również jeansowe, etui na zegarek.
Nazwa producenta ubrań zaczerpnięta została z japońskiego folkloru, w którym Momotaro ochronił lokalną ludność przed nękającymi ją złymi duchami. Marka odzieżowa została założona w 2006 roku przez Hisao Manabe. Jego wizja była prosta i oczywista - brak jakichkolwiek kompromisów w kwestii jakości. W swoich warsztatach zatrudnia 140 osób, które korzystają z najlepszej bawełny i jednego rodzaju farbowania, a każdy najmniejszy detal wykańczają odręcznie. Nawet hasło firmy pozbawiono kompromisów - “Made by hand without compromise”.
Czym te jeansy różnią się od amerykańskich lub europejskich? Przede wszystkim skupieniem na detalach i najwyższej jakości. Ten aspekt dobrze pasuje do zegarków Oris, których konstruktorzy i projektanci skupiają się na detalach i jakości.
Nowość będzie dostępna od maja bieżącego roku, czyli już możecie pytać o nią u autoryzowanych sprzedawców.