Paryski Hermes od kilku sezonów konsekwentnie buduje swoją renomę jako producent wysokiej jakości zegarków. To nie tak, że trzy lata temu wymyślono, żeby produkować też zegarki i sygnować je logo Hermes, one były już wcześniej. Mój pierwszy kontakt z nimi, mniej więcej dekadę temu, skończył się.. właściwie to niczym. Kształty może i ciekawe, mniej lub bardziej fantazyjne, jednak nie oferowały nic, co by mnie zwaliło z nóg.

Sytuację zmieniły modele modele Slim D'Hermes, które w mniej odległej przeszłości mogłem poznać. Później, francuska marka pokazała liczne wersje artystyczne, a potem było już tylko lepiej, o czym informowałem na Timeandwatches.

Dziś, jest już naprawdę świetnie. Niemal każda nowość jest "trafiona", dopasowana do aktualnych trendów, a dodatkowo przygotowana z odrobiną szaleństwa, takiego jakie funkcjonuje w świecie mody, a nie zawsze pojawia się w świecie zegarków. 

Najnowszy, kontynuujący tradycję Domu do oferowania zegarków niekoniecznie okrągłych, model H08 to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Slim D'Hermes jest fantastycznym wyrobem, lecz dość zobowiązującym w swojej formie. Niesymetryczne Arceau dla wielu będzie nieakceptowalne, ponieważ żywią głębokie przekonanie, że zegarek powinien mieć symetryczny kształt.

Tegoroczna premiera - H08 - zdaje się być tym, czego brakowało w ofercie. To projekt prosty, jednak niepozbawiony smaczków (i filozofii).

Filozofii nazwy i kształtów nie będę roztrząsał - dla jednych będzie to piękna opowieść o miłości do produktu, a inni powiedzą, że to jakieś bzdury tylko dosadniej. Moim zdaniem, koncept jest istotny w procesie twórczym, jednak czytając materiały od Hermesa mam mętlik w głowie i nie wiem co mam o nich uważać. Dlatego dziś zostawiam to i nie grzebię w opowieści o pustce i nieskończoności. 

Kolekcja H08 nie została zainspirowana uzdą, strzemionami, dyszlem powozu czy toczkiem. To nowoczesna, pod względem zastosowanych materiałów, wariacja i synteza tego, co oferowano w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Koperta otrzymała intrygującą formę. Tarcza i szkło ją chroniące są okrągłe, kolejny “etap” otrzymał kształt kwadratu z zaoblonymi narożnikami, a ten z kolei umieszczono “w” prostokącie o ściętych w kierunku mniejszego boku rogach. Oczywiście, każdy ze “stopni” ma inne wykończenie - bezel jest polerowany, kwadrat szczotkowany na wzór szlifu słonecznego, a prostokąt zmatowiono. Być może mój opis okaże się trudny do zrozumienia, jednak spójrz na zdjęcia en face, wtedy wszystko stanie się jasne.

Podstawowe modele wykonano z tytanu i udostępniono z bransoletką lub wyborem pasków zapinanych zapięciem motylkowym. Przygotowano paski pomarańczowe, czarne i niebieskie, jednak coś z tyłu głowy podpowiada mi, że to nie jedyne kolory jakie będą dostępne. Bransoletka łączy matowe elementy w kształcie litery “H” z polerowanymi, łączącymi je “pastylkami”. 

Model bogatszy uformowano z kompozytu zawierającego grafen czyli materiał powstały z atomów węgla. To już chemio-fizyko-inżynieria na naprawdę wysokim poziomie. Koniec końców obudowa z tego kompozytu ma być trwała i wyglądać świetnie. Czy wart jest dopłaty blisko 13 000 złotych do ceny za najtańszy model? Pewnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy klienci, którzy jako pierwsi kupią H08 pochwalą się na forach swoimi doświadczeniami. Niezależnie od wykorzystanego materiału, koperta jest wodoszczelna do stu metrów.

To nie koniec ciekawostek konstrukcyjnych. Tarcze, a dokładnie ich część z podziałkami minutowymi, wykończono czarnym złotem. Oczywiście nie chodzi o ropę naftową (chociaż to byłby odlot), a o złoto pokryte innym pierwiastkiem, najczęściej kobaltem. Tak przygotowana powierzchnia staje się czarna i przykuwa wzrok. Dodatkowo nadaje całości szlachetnego “sznytu”. Ponad nią prezentują się indeksy godzinowe, a jeszcze wyżej czarne wskazówki z aplikacją z substancji świecącej. 

Czas mierzy kaliber Hermesa z automatycznym naciągiem sprężyny w bębnie. Werk o oznaczeniu H1837 poza czasem, za pomocą trzech wskazówek, informuje także o aktualnym dniu miesiąca. O ile właściciel będzie pamiętał o regulowaniu tego wskazania po miesiącu krótszym niż 31 dni.

Paryska marka celuje w zatłoczony segment - modeli będących bramą do "otchłani" zegarków luksusowych. Za ponad 22 000 złotych można już wybierać spośród wielu atrakcyjnych propozycji od różnych marek, nawet tych o bardziej zegarkowej historii. 

Całość zdaje się uniwersalną i udaną kompozycją jaka sprawdzi się w terenie zabudowanym i wśród pozamiejskich krajobrazów. Oczywiście, nie oczekuję i nie sugeruję, że to model outdoorowy. Od tego są inne sprzęty.

Myślę, że na tle konkurencji Hermes H08 wyróżnia się naprawdę ciekawym i spójnym dizajnem. Mnie się podoba, a tobie?