Pod wspomnianym adresem od 1846 roku mieści się siedziba marki Ulysse Nardin. W tym budynku znajdują się warsztat wielkich komplikacji i studio malarstwa miniaturowego. Na pewno tu powstawał zegarek na tegoroczną edycję aukcji Only Watch.
Przygotowany z myślą o wsparciu walki z dystrofią mięśniową Duchennea Exo-Skeleton X jest wyjątkowy z kilku powodów.
Po pierwsze, powstał w jednym egzemplarzu. Po drugie, wyraźnie różni się od pozostałych szkieletowanych modeli z oferty producenta. Po trzecie, bardzo ciekawy, jeśli nie ciekawszy niż sam zegarek, jest produkt który zainspirował projektantów i zegarmistrzów. Mowa o Autonomyo - obecnie najbardziej zaawansowanym egzoszkielecie dla osób cierpiących na schorzenia regenerujące mięśnie.
Skonstruowany przez REHAssist czyli grupę badawczą EPFL wspartą przez laboratorium Biorobotics and the Transnational Neural Engineering, Autonomyo pomaga chodzić niezdolnym do tego ludziom. Po jego "ubraniu" ta orteza naśladuje działanie ludzkiego kręgosłupa i odczytuje zamierzone przez noszącego ruchy. W ten sposób umożliwia chodzenie. Urządzenie waży około 25 kilogramów, jednak jest zdolne stać samodzielnie co sprawia że użytkownik nie czuje żadnego ciężaru. By umożliwić człowiekowi poruszanie Autonomyo wyposażono w wiele czujników, z których dane przetwarzane są około 500 razy na sekundę. Egzoszkielet może zostać dopasowany do postury osób o wzroście od 160 do 200 centymetrów.
Szef grupy REHAssist, Dr. Mohamed Bouri, wyraża nadzieję, że tak zaawansowane rozwiązania jak Autonomyo przyczynią się do popularyzacji chodzenia wspomaganego, a w dalszej perspektywie pozwolą zapomnieć o wózkach inwalidzkich.
Dzieło zegarmistrzów odnosi się do wszystkich podobnych urządzeń, ale z największą uwagą zwróconą na Autonomyo. Wybór tegorocznej premiery - modelu Executive Skeleton X - na bazę dla jedynego w swoim rodzaju dzieła, był niemalże oczywisty. Tak jak egzoszkielet jest natychmiast widoczny na osobie używającej go do chodzenia wspomaganego, tak w zegarku szkieletowym natychmiast można obejrzeć elementy mechanizmu - tym tropem kierował się producent zegarka.
Specjalnie przygotowany mechanizm wyróżnia kilka detali. W jego sercu pracuje duże, a wyjątkowo lekkie koło balansowe stworzone z krzemu. Zaczerpnięto je wprost z niesamowitego Freak Vision. Wyposażone jest w niklowe obciążniki oraz specjalnie ukształtowane ostrza, których zadaniem jest stabilizacja całości. W głębi, pod miejscem indeksu 12 umieszczony jest bęben sprężyny. W pełni nakręcona sprężyna magazynuje energię na 96 godzin nieprzerwanej pracy.
Mechanizm "wpisany" jest w "ramę" dającą opisać się jako "X" (wyznaczone między indeksami 2 i 7 oraz 11 i 5) przecinające prostokąt (łączący indeksy 2,4,8,10) znany z przeszłych modeli z rodziny Executive. Zmianą względem modelu seryjnego są linie wypełniające prostokąt niczym budowa molekularna. Zamieniono także miejsce połączenia "X" i prostokąta -tym razem imituje przegub. "Pozostałości" tarczy są białe, wskazówki i indeksy pomarańczowe. Daje to olbrzymi kontrast w zestawieniu z ciemną kopertą.
Obudowa ma średnicę 42 milimetrów. Wykończono ją ciemnoszarym PVD. Ciekawostką są uszy, które nie są stałe. Łączą je z kopertą specjalne elementy, przykręcane dwoma śrubami - jedną do korpusu drugą do ucha. Zapewnia to większy komfort, ponieważ zegarek "dopasowuje się" do nadgarstka. Materiałowego paska nie zintegrowano z obudową, by lepiej oddać charakter prawdziwych egzoszkieletów. Zapinany jest klasyczną sprzączką.
Opisany zegarek jest jednym z pięćdziesięciu egzemplarzy, które w tym roku zostaną przeznaczone do licytacji. Dochody z aukcji niemal w całości zostaną przekazane na poczet badań medycznych. Przeszłe edycję pozwoliły zebrać ponad czterdzieści milionów franków szwajcarskich. Jako ojciec mam nadzieję, że kupujący będą jeszcze hojniejsi niż w trakcie poprzedniej edycji.
Ulysse Nardin w swoich materialach prasowych udostepnilo krotki wywiad z jednym z twórców Autonomyo. Zapraszamy do wysluchania na naszym kanale YouTube.