fbpx
30 Grudnia 2017

Chopard L.U.C Perpetual T: Spirit of the Chinese Zodiac

Napisał: Bartosz Marciniak

Większość z Was pewnie już gorąco wyczekuje chwili, w której otworzy butelkę schłodzonego szampana w gronie najbliższych i przywita wspólnie Nowy Rok. Nieco inaczej mają się sprawy w Chinach. Zgodnie z tradycyjnym chińskim kalendarzem oraz horoskopem, święto przypada zazwyczaj między końcem stycznia a początkiem lutego.

 

Obecnie obowiązuje rok Ognistego Koguta, który potrwa tym razem aż do 15 lutego. Następnego dnia większość obywateli wyjdzie z domów na ulice, aby celebrować rok Psa, w którym nastanie czas przyjaźni i większej tolerancji wobec siebie. W ciągu ostatnich kilku lat firma Chopard dokładała swoją cegiełkę do obchodów zmiany zodiaku, poprzez wydawanie specjalnych edycji zegarka L.U.C XP Urushi. Jednak w nadchodzącym roku producent postanowił pójść o krok dalej i stworzył niepowtarzalny model Chopard L.U.C Perpetual T: Spirit of the Chinese Zodiac.

 

 

Wyrafinowany zegarek wywodzi się z najbardziej luksusowej kolekcji L.U.C i podąża zdecydowanie za tradycją. Jest fuzją dwóch światów: mechaniki precyzyjnej oraz sztuki zdobniczej. Najważniejszym jego elementem jest koperta wykonana z 18-karatowego różowego złota. Jej średnica wynosi 43 mm, a grubość oscyluje w okolicach 15 mm. Praktycznie cała obudowa została pokryta ręcznymi grawerunkami ukazującymi 12 znaków zodiaków.

 

 

Proces został wykonany za pomocą techniki champlevé. W dużym skrócie polega ona na tym, że najpierw graweruje się określone wzory na powierzchni metalu, a następnie zgłębienia pokrywa się emalią. W prezentowanym modelu finalny efekt jest zdumiewający. Wszystkie wzory zostały wykonane z najwyższą starannością. Nawet na tak małym elemencie, jakim jest koronka, znalazł się wizerunek tygrysa.

 

 

Cała dwunastka zwierząt została wygrawerowana chronologicznie na profilu koperty. Pierścień również został ozdobiony tą samą techniką. Rzucający się w oczy wzór nawiązuje do kratek widniejących na tradycyjnych chińskich drzwiach. 

Czarna tarcza również posiada zbliżony motyw. Została wykonana ze złota. Jest bardzo elegancka oraz czytelna. W górniej jej części zaimplementowano datownik z podwójnym okienkiem. Poniżej symetrycznie rozmieszczono dwie dodatkowe tarczki.

 

 

Ta na godzinie 3 wskazuje lata przystępne oraz miesiące. Z kolei ta na godzinie 9 odpowiada za wskazanie czasu w systemie 24-godzinnym oraz dni tygodnia. Na godzinie szóstej znajduje się wisienka na torcie, czyli klatka minutowego tourbillonu. Pełni on dodatkową funkcję w postaci sekundnika. Wskazówki, indeksy godzinowe, obramowania oraz liternictwo swoją kolorystyką idealnie współgrają z kopertą, oraz ciemną barwą tarczy. Zapewnia to odpowiedni kontrast, a co za tym idzie — czytelność.

 

 

Za pracę zegarka odpowiada manufakturowy kaliber 02.15-L z manualnym naciągiem. Składa się on z 353 komponentów i został wyposażony w wieczny kalendarz, wspomniany wyżej moduł obiegowy wychwytu oraz system Quattro — cztery bębny napędowe, które zapewniają aż 216 godzin (9 dni) rezerwy chodu. Co ważne mechanizm działa z częstotliwością 4 Hz i posiada certyfikat chronometru COSC.

Natomiast jeśli chodzi o jego wykończenie, to również stoi na najwyższym poziomie. Perłowana płyta główna, pasy genewskie czy złote szatony to nie wszystko. Z tyłu znalazło się miejsce dla wskaźnika rezerwy chodu, który właściciel może śledzić przez transparentny dekiel.

 

 

Chopard L.U.C Perpetual T: Spirit of the Chinese Zodiac dostępy jest wraz z czarnym, ręcznie ozdobionym paskiem wykonanym ze skóry aligatora. Pierwszoligowe wykonanie zapewni trwałość i komfort użytkowania. Pasek zestawiono z klasyczną klamrą, wykonaną z 18-karatowego różowego złota.

 

 

Reasumując, zegarek jest kwintesencją tradycyjnego rzemiosła, który łączy wielkie komplikacje wraz ze sztuką zdobniczą najwyższych lotów. Powstała tylko jedna sztuka prezentowanego modelu, a cena dostępna jest wyłącznie na specjalne żądanie. Mimo to uważam, że czasomierz szybko znajdzie nowego nabywcę, bez względu na cenę.

Bartosz Marciniak

Bartosz Marciniak

Moja przygoda z zegarkami rozpoczęła się już w szkole średniej, kiedy to na okienkach godzinowych spacerowałem po alejach galerii handlowej i spoglądałem z niedowierzaniem na gabloty wystawowe najlepszych salonów sprzedających owe przedmioty. Pierwsze moje pytanie pojawiające się gdzieś tam w głowie było: "Dlaczego zegarki potrafią kosztować majątek?" W celu nabycia wiedzy na ten temat trafiłem na forum KMZiZ gdzie zaraziłem się pasją, która z czasem przeistoczyła się w miłość

ins Instagram


Nazwy własne firm, produktów, instytucji, a także ich znaki towarowe są własnością tychże firm, podobnie jak materiały graficzne i filmowe wykorzystane w serwisie Timeandwatches.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone © 2016 - 2023

Wykonanie: https://mizzo.pl